czwartek, 13 czerwca 2013

Porządek wokół nas cz.1

Ostatnio pracujemy nad utrzymywaniem porządku. Zależało mi na tym, żeby Franek odkładał zabawki na miejsce, bo codzienny, wieczorny rytuał zbierania wszystkiego po domu, nie jest tym, co najbardziej lubimy.
Poza tym, sami mamy problem z utrzymaniem porządku (który jednak lubimy), więc chcielibyśmy nauczyć synka dobrych nawyków, aby było mu później łatwiej.


Zaczęliśmy od kupienia mebli na zabawki, tak, żeby każda rzecz miała swoje miejsce, oraz ograniczenia ilości przedmiotów.




Widzę, że Franek pamięta, co, gdzie leży, pomimo braku wskazówek w postaci podpisów / rysunków.
Na razie to tyle. Z konsekwencją jesteśmy jeszcze trochę na bakier.

Muszę natomiast przyznać, że dzięki temu, niejako przy okazji, nam udaje się odkładać swoje rzeczy na miejsce :)




4 komentarze:

  1. Jak to mówią: trening czyni mistrza.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak z ciekawości zapytam nawiązując do wpisu o fikcji i personifikacji zwierząt w bajkach (vide metoda Montesori) - jak w kontekście podejścia Montesori traktowane są zabawki, takie jak na zdjęciu powyżej albo pluszaki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym poście celowo nie nawiązywałam do Montessori, bo niektóre zabawki na półkach rzeczywiście mają się do tego nijak :)

      Aczkolwiek piesek - szczeka, koń - rży, a w autobusie siedzą ludzie (nie zwierzęta), co uważam za mały sukces :)

      Pluszaki fajne są w IKEA - wyglądają jak prawdziwe zwierzątka. I nie kojarzę, żeby ktoś krytykował, że są bez sensu...

      Natomiast co to podejścia pedagogiki Montessori do zabawek w ogóle, nie czuję się w tej chwili kompetentna.

      Usuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Blog. prosze o odpowiedzi na krótkie pytania na

    http://nowoczesnamatka-polka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń