poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Woreczki sensoryczne

Co mają ze sobą wspólnego kontuzja nogi i fajna zabawa sensoryczna? 
Nie, wcale kontuzja nie była efektem zabawy, wręcz odwrotnie. Okład z lodu zamienił się w ciepło-zimne woreczki sensoryczne. Mama robiła zimne okłady na zbolałą kostkę, synek ciepłe na nóżki, rączki... Można też było macać lód i cieciorkę oraz porównywać temperaturę. Pewnie w przyjemniejszych okolicznościach można by jeszcze urozmaicić tą zabawę. 

ciepły woreczek z cieciorką

zimny woreczek z kostkami lodu

wtorek, 13 sierpnia 2013

Kałuża z bliska widziana

Po deszczu robią się kałuże. Nawet jak jest jedna, samotna, to i tak przyciągnie dzieci jak magnes.
Z oddalonej o kilka metrów, suchej ławeczki, taka kałuża może wydawać się przede wszystkim mokra i brudna. Jednak po przyjęciu odpowiedniej perspektywy, widać na przykład, że wrzucane do środka kamyki, najpierw tworzą kręgi na powierzchni, potem wydają doniosłe "plum", a na końcu znikają i ich "nie ma". Polecam zbadanie sprawy z bliska!


wtorek, 6 sierpnia 2013

Inny pomysł, czyli o recyklingu

Czasami robimy zabawki typu "coś z niczego", wykorzystując np. kartonowe pudełka, pudełeczka po kremach, puste plastikowe butelki itp. Jedne podobały się bardziej, inne mniej. Jedne dość długo cieszyły się zainteresowaniem, inne posłużyły nam na chwilę. Tym razem wpadłam na pomysł, żeby zrobić kręgle, wykorzystując do tego puste butelki po jogurtach. W sumie - mają wielkość kręgli dla dzieci, podobny kształt, dobrze stoją i łatwo się przewracają... czego chcieć więcej?

Zebraliśmy 6 buteleczek, umyłam, zdjęłam z nich kolorowe folie, zadbałam o odpowiedni koszyczek do przechowywania, znalazłam piłkę i zaczęłam pokazywać mojemu dwulatkowi, na czym polega zabawa. No i krzyk! Bo nie, nie tu!!! Zamiast zainteresowania, rozpacz. Bywa. Ostatnio dość często. Myślę sobie, może jak ja będę się bawić i zobaczy, o co chodzi, to się zainteresuje...

I owszem, nastała chwila spokoju. Po czym moje dziecko wzięło butelki, jedna po drugiej i elegancko zgniotło. Cóż, z takim pomysłem, ciężko dyskutować! W końcu śmieć, to śmieć, zgnieść i do kosza :)