sobota, 20 lipca 2013

Jak nauczyć małe dziecko czytać - czyli metoda Domana

Jak nauczyć małe dziecko czytać? Można by w zasadzie spytać - po co uczyć małe dziecko czytać? I takie też było moje pierwsze pytanie, gdy jakiś czas temu zetknęłam się z czytaniem globalnym Domana. Kryła się za nim m.in. obawa o obciążanie małych dzieci za dużą ilością wiedzy, zajęć czy oczekiwań. Miałam wtedy nawet w ręku książkę Glenna Domana "Jak nauczyć małe dziecko czytać. Cicha rewolucja". Jednak nie znalazłam dość motywacji, żeby ją przeczytać.


W międzyczasie zdążyłam zapoznać się z pedagogiką Marii Montessori, która także uczy małe dzieci wielu umiejętności i wiedzy, powszechnie zarezerwowanych dla starszych, a wszystko z dużym szacunkiem dla małego człowieka i poszanowaniem jego potrzeb. Mam też okazję obserwować rozwój mojego, małego dziecka, w tym jego wielkie zainteresowanie światem i radość płynącą z nauki i samodzielności.

Z tej zmienionej perspektywy, znowu sięgnęłam po książkę Glenna Domana. I chociaż książka w wielu miejscach mnie rozczarowuje, głównie bardzo słabym tłumaczeniem, to samą ideę uważam za godną uwagi.

Na razie trawię temat. Przy okazji znalazłam ciekawą stronę: http://www.czytanieglobalne.edu.pl/
Polecam, bo jest tam sporo informacji, też przykłady z życia. Mogę też polecić ciekawy artykuł tej samej autorki: http://www.egodziecka.pl/Globalne-czytanie-%E2%80%93-co-to-takiego.html. Ciekawy m.in. dlatego, że pokazuje podejście z głową, ze świadomością wad czy trudności zw. z taką nauką czytania. Koniec końców jednak wnioski są takie, że warto. I mi też do tego blisko :)




3 komentarze:

  1. Uzupełniam, o przed chwilą znalezione. Na stronie Wydawnictwa Pentliczek, w opisie materiałów, jest trochę ważnych informacji o samej metodzie:

    http://www.wydawnictwo-pentliczek.pl/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=2&cntnt01returnid=18

    OdpowiedzUsuń
  2. Praktykuję metodę Glenna Domana i uważam, że jest rewelacyjna. Nasz szkrab bardzo cieszy się na widok liter i liczb. Duzo zalezy od nastawienia rodzicow, jezeli nie czuja presji i traktuja wszystko jako zabawe, bo w gruncie rzeczy jest to zabawa, mozna miec swietne urozmaicenie w ciagu dnia. Dla dziecka to wszystko jedno czy gryzie banana czy bawi sie w czytanie, jest malym, chlonnym, czystym intelektualista i chce poznawac swiat na kazdy mozliwy sposob. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie rozważam zakup zestawu do nauki czytania w ten sposób. Teściowa mnie namawia ;)

    OdpowiedzUsuń