wtorek, 21 maja 2013

Wspólne pieczenie jako sposób na uspokojenie i zabawę rozwojową

Przyznam się - dziś od rana zupełnie nie mam cierpliwości. Przedpołudnie jakoś przetrwaliśmy, głównie dzięki wiośnie i możliwości wyjścia na dłużej z domu. Po drzemce (również mojej, bo jednak niewyspana mama, to zła mama) zrobiło się nieco lepiej. Ale w obliczu późniejszego powrotu taty, postanowiłam zaaranżować jakąś dłuższą zabawę, aby przetrwać do wieczora.
I padło na pieczenie ciastek.


Wybrałam "Ciasteczka z muesli" - dlatego, że zdrowe, ale także dlatego, że łatwe do zrobienia i jest dużo różnych składników do wsypania do miski :)

Wstępnie przygotowałam wszystkie składniki, nasypując każdy do osobnej szklanki / miseczki.
Następnie obydwoje ubraliśmy się w fartuszki kuchenne, zajęliśmy miejsce za blatem.. i do dzieła!

A przy okazji kilka ćwiczeń z życia praktycznego w duchu pedagogiki Montessori:
- przesypywanie / przelewanie
- dotykanie produktów o różnej strukturze (tj. płatki, mąka, cukier)
- przekładanie łyżką






A na koniec sprzątanie zmiotką i szufelką


I jaki smaczny efekt pracy :)



Żeby nie było tak zupełnie różowo i nierealistycznie - dodam, że mieliśmy trochę komplikacji. Przede wszystkim walkę z pokusą wyrzucania zawartości poza miskę (jeszcze zanim przyszedł czas na przekładanie na blachę). Poza tym zamiatanie podłogi jest jeszcze dość trudną czynnością. Chociaż dzisiaj udało się zamieść co nieco na szufelkę (to dość nowe osiągnięcie) i doskonale pamięta, gdzie wyrzuca się jej zawartość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz