O cieczy nienewtonoweskiej słyszałam już nieraz, chyba jednak za mało, bo do tej pory nie spróbowaliśmy zrobić jej samemu. Dziś zrobiono ją dla nas, a konkretnie na zajęciach dla dzieci. I wsiąkłam, razem z synkiem. Potem, podczas domowej powtórki zabawy, wsiąkł też tata. Poczuliśmy się właśnie jak dzieci, które odkrywają fascynujący świat. Bo jak inaczej wytłumaczyć 30 minut siedzenia z rękami w misce, lepiąc i rozpływając mazistą substancję, tak niby zupełnie bez celu? A jednak z wielką przyjemnością.
Ciecz zrobiona z mąki ziemniaczanej i wody.
Dla trochę bardziej dociekliwych - wyjaśnienie tego zjawiska prostym językiem
tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz