Kupiony kiedyś przeze mnie, na zajęcia z dziećmi, znaleziony przez synka i przywłaszczony.
Spędza przy nim codziennie mnóstwo czasu, oglądamy wszystkie obrazki i nazywamy. I przy okazji uczymy się wielu nowych słów.
Okazuje się, że taki słownik jest bardzo adekwatny, nie tylko dla sześciolatków, uczących się czytać, ale też dla półtoraroczniaków, uczących się mówić :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz